Po około 1,5 godzinnej odprawie na granicy Izraelskiej wreszcie dołączył do nas przewodnik, Włodek. Szalenie miły, kontaktowy Pan około 60. Któż oprowadziłby nas lepiej po Izraelu jak nie Żyd ???? Zasiedliśmy wygodnie w autokarze i pospaliśmy się. Minęliśmy Eliat (słynne kurortowe misateczko) i obudziliśmy sie dopiero dojeżdzając do Morza Martwego, a konkretnie miejsca biblijnej Sodomy i Gomory gdzie na brzegu Morza widać blok solny w który zmieniła się żona Lota, gdy z ciekawości odwróciła się aby podziwiać zagładę Sodomy ....
Przed południem wykąpaliśmy się również w wodach Morza Martwego. NIesamowite przeżycie i polecam każdemu, jeśli tylko będzie miał okazję aby spróbował jak to jest kiedy i ppupa taka lekka, i nogi i całego ciałka kochanego jakby mniej :D